Nazwa forum

Opis forum

  • Nie jesteś zalogowany.
  • Polecamy: Gry

#1 2011-10-31 18:57:06

francuskimezczyzna

Administrator

Zarejestrowany: 2011-10-30
Posty: 14
Punktów :   

Nauka języków – dlaczego tak ciężko nam idzie…?

Jest tuż po Sylwestrze i Nowym Roku, więc zapewne wielu z was nie zgubiło jeszcze kartki ze swoimi postanowieniami na następne 12. miesięcy. Bardzo często na takich listach znajdują się pozycje, dotyczące nauki bądź szlifowania języka obcego – takiego, który przydałby nam się, ale jakoś nie możemy się za niego zabrać. Przeważnie też to postanowienie jest ciągle przepisywane na listy kolejnych lat. Dlaczego tak marnie idzie nam nauka języków…?




Nie wiem, czy zdarzyło wam się kiedyś wyjechać za granicę do kraju, którego języka nie znaliście? Mi tak; to były Węgry, a ja nie miałam zielonego pojęcia, jak się porozumiewać. Jeżeli też macie takie doświadczenie, to zapewne ze sporym zdziwieniem zauważyliście po pewnym czasie, że powoli zaczynacie „łapać” poszczególne słowa i zwroty.

Bez ślęczenia nad książkami, bez wkuwania słówek, nie znając nawet podstaw gramatyki – już po kilku tygodniach przebywania w danym kraju, zaczynamy jakoś się jednak dogadywać.

Z drugiej jednak strony, często jest tak, że po wielu latach nauki danego języka, kiedy trafiamy do ludzi posługujących się nim na co dzień – nagle „zapominamy języka w gębie”. Wyłapujemy pojedyncze słowa, próbując szybko je sobie tłumaczyć, załapać sens słyszanych zdań… i zupełnie wysiadamy, kiedy sami mamy coś powiedzieć.

Gdzie popełniamy błąd?

1: pomijamy etap samego słuchania – Niemowlę zanim zacznie próbować mówić, przez kilkanaście miesięcy tylko nas słucha. Wtedy właśnie w mózgu tworzą się związane z danym językiem połączenia i szlaki, pozwalające po pewnym czasie intuicyjnie łapać zwroty i gramatykę, bez wykuwania ich na pamięć. Dorośli też powinni je wytwarzać, zanim jeszcze zaczną dukać czytane z książek słowa.

2: traktujemy naukę języka jako wiedzę – Historii nie da się nauczyć inaczej, niż poznając różne daty i wydarzenia. Z drugiej strony jednak, nie można nauczyć się pływać wertując książki i czasopisma. Posługiwanie się językiem obcym to umiejętność, taka jak pływanie; wielogodzinne tłumaczenie zdań i pisanie lub czytanie tekstów nigdy nie da tak dobrego efektu, jak słuchanie i rozmowa.

3: uczymy się w określonym miejscu, o określonej porze – Wychodzimy z sali po kursie i natychmiast przestawiamy się w tryb ‘tylko polski’. Aż do następnych zajęć. Tymczasem najlepsze efekty daje dawkowanie sobie danego języka codziennie, nawet w niewielkich dawkach, tak, żeby te przejścia między polskimi i obcymi zwrotami i zdaniami stały się dla nas naturalne i płynne. Po pewnym czasie powinniśmy przestać je w ogóle zauważać. I o to właśnie chodzi.

4: uczymy się tego, co „powinniśmy” – Wszystkie kursy i podręczniki zaczynają się od zupełnych podstaw, co jest oczywiście dobre. Potem jednak uczymy się tego, co „należy”, czyli przeważnie zwrotów używanych w konkretnych sytuacjach, dotyczących np. jedzenia, ubrań, wyjścia ze znajomymi, oraz innych codziennych spraw. Tymczasem podstawą motywacji do nauki jest zainteresowanie. Jeżeli po opanowaniu podstaw zignorujemy niezbyt ciekawe kwestie zamawiania frytek czy kupowania chleba, i zaczniemy od tego, co faktycznie nas interesuje, to te frytki po jakimś czasie też przyswoimy. Przyjdzie to naturalnie, zaraz po przyzwyczajeniu się do danego języka.

Zanim więc zapiszemy się na bardzo drogi kurs językowy, zacznijmy po prostu od wyłączania napisów w filmach, czytania prostych tekstów w internecie, rozmawiania na forach czy czatach. A potem skoncentrujmy się na ulubionej tematyce i znajdźmy taki sposób nauki, który nasze zainteresowania uwzględni. Wbrew pozorom, jest to najszybsza metoda opanowania komunikacji w danym języku.

Offline

 

#2 2011-10-31 21:15:31

ora

Nowy użytkownik

Zarejestrowany: 2011-10-30
Posty: 9
Punktów :   

Re: Nauka języków – dlaczego tak ciężko nam idzie…?

Mówienie językiem obcym to umiejętność - podobnie jak jazda samochodem, pływanie, taniec, czy gra na instrumencie. Język przyswaja się więc jak wszelkie inne umiejętności. „talent” - któż wie co to tak naprawdę jest? - potrzebny jest do osiągnięcia mistrzostwa. Ale pomyśl, czy potrzebny ci jest „wrodzony talent”, aby dla własnych potrzeb używać samochodu, gotować, lub zatańczyć dla przyjemności?

Podobnie jak w innych dyscyplinach, zarówno prawdziwe talenty, jak i prawdziwe „antytalenty” językowe zdarzają się to stosunkowo rzadko. Zdecydowaną większość uczących się to osoby o przeciętnych zdolnościach. Są one w stanie nauczyć się używać języka obcego równie skutecznie jak używają samochodu dla własnych potrzeb.

Zamiast się zatem zastanawiać nad brakiem „talentu”, warto raczej pomyśleć jak się uczyć skuteczniej i lepiej.

A oto kilka przykazań dla tych, którzy pragną rozwinąć swój „talent”, czyli po prostu osiągnąć maksymalną skuteczność nauki języka:
Znajdź sposób uczenia się dostosowany do samego siebie. Większość osób nie potrafi się uczyć skutecznie, więc unikaj uczenia się „tak jak większość osób”. Podchodź ostrożnie do różnych dobrych rad.

Ucz się dla samego siebie. Aby sprawdzić czy tak jest, zastanów się czy nie chciałbyś pochwalić się przed najbliższymi, że się uczysz - kiedy wprawisz ich w osłupienie, samodzielnie na przykład zamawiając pizzę czy kupując bilet używając języka angielskiego. Wokulski z „Lalki" Prusa może być wzorem pod tym względem.

Używaj wyobraźni. Czy możesz wyobrazić sobie siebie, mówiącego świetnie po angielsku w jakiejś konkretnej sytuacji. Jeśli tak - przypuszczalnie uda ci się to osiągnąć. Jeśli nie - spróbuj się zastanowić co ci przeszkadza lub czego się obawiasz i wyciągnij praktycznie wnioski.

Pomyśl jaka prosta sytuacja językowa jest ci najbardziej potrzebna (na przykład często się zdarza), lub da ci najwięcej satysfakcji (na przykład zaimponujesz komuś!). Spróbuj opracować sobie parę potrzebnych zdań i czekaj na okazję do ich użycia.

Jeśli obawiasz się czegoś w sytuacji językowej, naucz się paru prostych zwrotów, które cię zabezpieczą na wypadek niepowodzenia, takich jak na przykład „Repeat, please” (Proszę powtórzyć).

Nie zasłaniaj się przez samym sobą brakiem czasu. Pamiętaj, że jedną siódmą życia człowiek spędza na czekaniu - a jest to czas świetnie nadający się na prosty trening językowy. Tylko ty sam możesz sprytnie włączyć język do swoich czynności.

Naucz się porozumiewać prosto. Unikaj na początek „całych zdań” i zawiłych konstrukcji, zwłaszcza, że język angielski ich w ogóle nie lubi.

Utrwalanie, czyli powtarzanie, jest podstawą zdobywania wszelkich umiejętności - także językowych. Jeśli ktoś rzadko głośno powtarza i martwi się, że trudno mu zapamiętać jak się mówi - daje raczej dowód naiwności, niż braku pamięci.

Naucz się relaksować przy mówieniu i nauce, bo napięcie jest częstą przyczyną trudności. Nawet mistrz sportu czy wirtuoz robi rozgrzewkę przed występem. Zrelaksujesz się siadając wygodnie i wykonując 2-3 wolne głębokie oddechy.

Staraj się jak najoszczędniej zapisywać. Ci, którzy mają trudności w opanowaniu języka robią zwykle mnóstwo notatek. Staraj się, aby twoje notatki były zwięzłe i kolorowe.


Jeśli uda ci się wprowadzić w życie choćby kilka z tych rad, język angielski dostarczy ci sporo satysfakcji i pożytku już wkrótce, a ty sam się przekonasz, że „talent” to coś co można rozwijać.

Offline

 

#3 2011-11-01 14:04:12

francuskimezczyzna

Administrator

Zarejestrowany: 2011-10-30
Posty: 14
Punktów :   

Re: Nauka języków – dlaczego tak ciężko nam idzie…?

Nie oszukujmy się - nie ma cudownej, nie wymagającej ani trochę trudu, metody na nauczenie się języka obcego. Nie nauczymy się mówić biegle w obcym języku śpiąc z podręcznikiem pod poduszką, czy sporadycznie go przeglądając. Niestety, jeśli nie chcemy być językowym analfabetą, musimy popracować. Pocieszające jest to, że - jak podkreślają fachowcy - nie ma także antytalentów językowych. Są bowiem sposoby, aby nauka szybciej wchodziła do głowy, i dłużej w niej została.


Można trudzić się, powtarzać setki obcych słówek, wkuwać zasady gramatyczne i... mimo to nie potrafić sklecić samodzielnie kilku zdań. Ale można też stosunkowo szybko opanować obcy język, chociaż wymaga to ciężkiej pracy. Rzecz nie tyle tkwi w zdolnościach ucznia, ile w tym, czy uczymy się z głową, czy nie. Cóż z tego, że po nocach będziemy przeglądać słownik czy machinalnie klepać gramatyczne regułki, jeśli nie będziemy starali się samodzielnie myśleć lub będziemy pracować tylko od czasu do czasu, w dodatku nie powtarzając przerobionego już materiału. W ten sposób możemy się uczyć przez całe życie i niczego się nie nauczyć. Aby nasz wysiłek nie poszedł na marne, warto przyjrzeć się, jak przyswajali sobie tajniki obcej mowy najsłynniejsi poligloci. Co ciekawe, większość z nich to samoucy!

Przeraża Cię ogrom materiału, który musisz przyswoić? Podziel go na mniejsze partie i wypisz sobie w kilku punktach, co chcesz przerobić danego dnia. Tylko niech te założenia będą możliwe do zrealizowania. A potem realizuj je punkt po punkcie. Takie codzienne małe sukcesy będą Cię umacniać w przekonaniu, że następne etapy nauki pójdą równie gładko i łatwo.

Staramy się przedstawić w swojej wyobraźni sytuację, kiedy osiągniemy nasz cel, stosujemy wizualizację sukcesu, oglądamy siebie na wewnętrznym ekranie po spełnieniu naszych zamierzeń. Tę metodę stosowali m.in. Małysz i Jordan – efekty znamy.

Inna rada: jak najczęściej przeglądaj to, czego się jeszcze musisz nauczyć. Takie wstępne przeglądy (zwane przedwglądami) dobrze przygotowują mózg na przyjmowanie nowych informacji i pomagają w zapamiętywaniu. Kartkowanie tekstu pozwala zorientować się w jego strukturze: oko automatycznie wyłapuje hasła, tytuły podrozdziałów, ramki, tabele itp. Dzięki temu umysł buduje szkielet, ramę, którą Ty potem, ucząc się, będziesz tylko wypełniać odpowiednimi szczegółami.

Na pewno są rzeczy, które wchodzą Ci do głowy łatwiej, i takie, które obchodzisz szerokim łukiem, bo wydaje Ci się, że i tak nie dasz rady się ich nauczyć. To bariera psychologiczna: człowiek jest z natury leniwy i instynktownie broni się przed podejmowaniem wysiłku. Nie da się tego zmienić, ale można troszkę ze swoją naturą powalczyć. Wybierz zatem dzień, kiedy jesteś wypoczęty i... po prostu się przełam. Zwykle najtrudniej jest zacząć – potem idzie już z górki.
Na powtarzanie najtrudniejszych partii materiału warto czasem zaprosić kolegę. Jeden drugiemu może wyjaśnić to, co sam rozumie lepiej, a potem możecie się nawzajem przepytać – to bardzo pomaga w utrwalaniu wiadomości.
Każdy głupi wie, że aby wbić sobie coś raz na zawsze do głowy, trzeba to powtarzać do znudzenia. Pamiętasz, jak to było z tabliczką mnożenia? Brr... Ale efekty są, prawda? Wniosek: jak najczęściej powtarzaj to, czego się nauczyłeś.
Materiał, który chcemy opanować, dzielimy na mniejsze, tematycznie związane ze sobą partie, ponieważ nie uczymy się pływać w oceanie, tylko zaczynamy od płytkiej, bezpiecznej wody. Powinniśmy wcześniej przewidzieć, ile czasu zajmie nam opanowanie materiału w małych partiach, żeby móc dobrze rozplanować czas.
Materiał musi być podzielony na części, które wynikają jedna z drugiej. Uczymy się najpierw pojedynczych elementów, w których podkreślamy najważniejsze ustępy, powtarzamy całość przed egzaminem. Podczas procesu uczenia się niezwykle ważną rolę odgrywają „przerwy technologiczne” na odpoczynek. Mniej więcej, co ok. 45 minut należy przerwać naukę i zrobić chwilkę relaksu. Oczywiście najkorzystniej jest robić przerwy po jakiejś skończonej części materiału. Dzieląc materiał na części do nauczenia się powinniśmy uwzględniać tę konieczność. Skuteczne są ćwiczenia oddechowe, krótki spacer.
Ważny jest wybór metody uczenia się:

Ludzie dzielą się na:

- wzrokowców,

- słuchowców,

- ruchowców.


W z r o k o w c y – organizują materiał w wyobraźni, słabo przyswajają wiedzę na wykładach, odtwarzany na magnetofonie itp. Lubią organizować materiał na dużych kartkach papieru, na kolorowo podkreślają notatki, dbają o stronę graficzną swoich notatek.

S ł u c h o w c y – uczą się najefektywniej przez głośne czytanie, lubią być odpytywani przez kogoś, nagrywają wiadomości na magnetofon, dużo korzystają z uczestnictwa w wykładach.

R u c h o w c y – organizują sobie uczenie przez np. taniec, ruch np. często zabierają się do nauki na spacerze, podczas uczenia się chodzą po pokoju, często zmieniają pozycję ciała.

Spotyka się również typy mieszane:

- wzrokowo – ruchowcy (uczą się podczas przepisywania, mają zawsze notatki),

- słucho – ruchowcy (chodzą po pokoju przy muzyce i uczą się).

- słucho – wzrokowcy – występują stosunkowo najrzadziej.


Znając swój typ uczenia się należy dostosować organizację materiału do niego. Ewidentnie poprawi to naszą efektywność i szybkość.


A oto kilka przykazań dla tych, którzy pragną rozwinąć swój „talent”, czyli po prostu osiągnąć maksymalną skuteczność nauki języka:
Znajdź sposób uczenia się dostosowany do samego siebie. Większość osób nie potrafi się uczyć skutecznie, więc unikaj uczenia się „tak jak większość osób”. Podchodź ostrożnie do różnych dobrych rad.


Ucz się dla samego siebie. Aby sprawdzić czy tak jest, zastanów się czy nie chciałbyś pochwalić się przed najbliższymi, że się uczysz - kiedy wprawisz ich w osłupienie, samodzielnie na przykład zamawiając pizzę czy kupując bilet używając języka angielskiego. Wokulski z „Lalki" Prusa może być wzorem pod tym względem.


Używaj wyobraźni. Czy możesz wyobrazić sobie siebie, mówiącego świetnie po angielsku w jakiejś konkretnej sytuacji. Jeśli tak - przypuszczalnie uda ci się to osiągnąć. Jeśli nie - spróbuj się zastanowić co ci przeszkadza lub czego się obawiasz i wyciągnij praktycznie wnioski.


Pomyśl jaka prosta sytuacja językowa jest ci najbardziej potrzebna (na przykład często się zdarza), lub da ci najwięcej satysfakcji (na przykład zaimponujesz komuś!). Spróbuj opracować sobie parę potrzebnych zdań i czekaj na okazję do ich użycia.


Jeśli obawiasz się czegoś w sytuacji językowej, naucz się paru prostych zwrotów, które cię zabezpieczą na wypadek niepowodzenia, takich jak na przykład „Repeat, please” (Proszę powtórzyć).


Nie zasłaniaj się przez samym sobą brakiem czasu. Pamiętaj, że jedną siódmą życia człowiek spędza na czekaniu - a jest to czas świetnie nadający się na prosty trening językowy. Tylko ty sam możesz sprytnie włączyć język do swoich czynności.


Naucz się porozumiewać prosto. Unikaj na początek „całych zdań” i zawiłych konstrukcji, zwłaszcza, że język angielski ich w ogóle nie lubi.


Utrwalanie, czyli powtarzanie, jest podstawą zdobywania wszelkich umiejętności - także językowych. Jeśli ktoś rzadko głośno powtarza i martwi się, że trudno mu zapamiętać jak się mówi - daje raczej dowód naiwności, niż braku pamięci.


Naucz się relaksować przy mówieniu i nauce, bo napięcie jest częstą przyczyną trudności. Nawet mistrz sportu czy wirtuoz robi rozgrzewkę przed występem. Zrelaksujesz się siadając wygodnie i wykonując 2-3 wolne głębokie oddechy.


Staraj się jak najoszczędniej zapisywać. Ci, którzy mają trudności w opanowaniu języka robią zwykle mnóstwo notatek. Staraj się, aby twoje notatki były zwięzłe i kolorowe.



Jeśli uda ci się wprowadzić w życie choćby kilka z tych rad, język angielski dostarczy ci sporo satysfakcji i pożytku już wkrótce, a ty sam się przekonasz, że „talent” to coś co można rozwijać.

14 zasad nauki języka :
.1. Jeżeli uczysz się języka sam, zaczynaj naukę małymi porcjami: po jednym zdaniu, a nawet po pół zdania, jeżeli jest ono dłuższe. Jeżeli, w dzisiejszych czasach, chcesz coś osiągnąć, musisz znać języki obce.

2. Najważniejszym językiem obcym jest angielski. Jeżeli nie znasz żadnego języka obcego, nie marnuj czasu na uczenie się francuskiego, niemieckiego, hiszpańskiego, zanim nie nauczysz się angielskiego. Dopiero po nauczeniu się angielskiego, ucz się innych języków obcych.

3. NIE WIERZ, że można nauczyć się języka obcego bez pracy. Metody, które to obiecują ( także metoda Callana), KŁAMIĄ. Bez pracy nie odnosi się żadnego sukcesu, a nauczenie się języka obcego i płynne posługiwanie się nim - jest sukcesem.

4. Pracę nad opanowaniem języka obcego można przekształcić w przyjemność, jeżeli pracuje się nad tym solidnie i nie ucieka się od elementów trudniejszych. Na przykład, jeżeli płynne wymówienie angielskiego słowa "contamination" sprawia Ci specjalne trudności, to właśnie wymowę tego słowa ćwicz. W życiu w ogóle największą przyjemność sprawia opanowanie tego, CO TRUDNE i CZEGO INNI OPANOWAĆ NIE ZDOŁALI.

5.Wyznacz sobie czas na opanowanie języka. Ale nie wpadaj w panikę, gdy okaże się, że termin minął, a TY - mimo ciężkiej pracy - jesteś na półmetku. Widocznie potrzebujesz jeszcze trochę więcej czasu. Pociesz się, że właściwie do końca życia będziesz mógł doskonalić swój wybrany język.

6. Dopasuj metody nauki do tego rodzaju pamięci, który u Ciebie rozwinął się najbardziej. Jeżeli jesteś "wzrokowcem", skoncentruj się na czytaniu i pisaniu, staraj się "fotografować" oczami napisany tekst, nie zaniedbując jednak pracy z magnetofonem - tu przygotuj się na większy wysiłek. Kontakt z językiem mówionym ( radio telewizja) ułatwi naukę "słuchaczowi", który powinien ponadto dużo mówić i dopiero to, co już sobie przyswoi, wiązać ze słowem pisanym. Osoba obdarzona tak zwaną pamięcią ruchową, najlepiej kojarzy i zapamiętuje poprzez ruch własnego ciała, musi więc dużo mówić i czytać na głos lub szeptem. Chodzi po prostu o "zapamiętywanie" ułożenia narządów mowy podczas wymawiania poszczególnych słów.

7. W jak najkrótszym czasie przerób podstawy gramatyki, ale bez wnikania w szczegóły i niuanse - te opanujesz mimochodem, gdy zaczniesz już w danym języku czytać.

8. Każdy paradygmat (deklinacja, koniugacja, budowa zdania) powtarzaj na nowych przykładach.

9. Jak najszybciej opanuj spójniki, przyimki, zaimki wskazujące i osobowe, łącząc je zawsze z rzeczownikami, czasownikami itp. Ucz się zwrotów językowych!

10. Systematycznie spotykaj się z osobą na podobnym lub nieco wyższym poziomie językowym i uczcie się razem, wymieniając wiadomości, starajcie się choć przez kilka minut mówić wyłącznie w danym języku.

11.Nie wstydź się własnej nieporadności - mów jak najwięcej. Pamiętaj, że właśnie się uczysz i masz prawo robić błędy.

12.Staraj się mieć stały kontakt z językiem, którego sie uczysz: oglądaj programy telewizyjne, próbuj czytać książki, gazety

13. Powtarzaj wszystko bez końca. Jeśli jakieś słówko czy idiom umykają Ci z pamięci, to znaczy, że muszą być powtarzane przynajmniej raz dziennie! Wystarczy kilka dni przerwy i cały trud pójdzie na marne - wiele rzeczy po prostu zapomnisz.

14. Im więcej języków się nauczysz, tym łatwiej przyjdą Ci kolejne! Podobno większym sukcesem jest opanowanie pierwszych dziesięciu niż następnych dwudziestu.
Jednym z najwybitniejszych poliglotów końca XX wieku był profesor Carlo Tagliavini. W roku 1963 stał się on niezwykłą sensacją światowego kongresu językoznawców w Nowym Jorku; wszedłszy na trybunę wygłosił przemówienie powitalne w pięćdziesięciu językach. Okazało się, że władał płynnie trzydziestoma pięcioma językami, a znał ich ponad sto dwadzieścia.

Na koniec warto zmierzyć się ze swoimi zdolnościami językowymi i spróbować wymówić poniższe zdania[15]:
w języku albańskim - Kali ka katër këmbë, këmbët e kalit kërcasin kur kali kalon kanalin.
znaczenie: Koń ma cztery nogi, nogi koń połamał przechodząc przez kanał.
w języku czeskim - Smrż pln svrn zvlhl z mlh.
tłumaczenie: Smardz w kropki zawilgotniał od mgły.
w języku estońskim - Kuuuurija istus töööös jääääres.
tłumaczenie: Lunolog (naukowiec badający księżyc) podczas roboczej nocy siadł na brzegu lodu.

Offline

 

Stopka forum

RSS
Powered by PunBB
© Copyright 2002–2008 PunBB
Polityka cookies - Wersja Lo-Fi


Darmowe Forum | Ciekawe Fora | Darmowe Fora
www.rtv-agd.pun.pl www.klasa1alo.pun.pl www.chaotic.pun.pl www.spambox.pun.pl www.linkomania.pun.pl